W połowie lat 90-tych w polskim undergroundzie był na fali z jednej strony crust, a z drugiej różne punky-reggae-folkowe kombinacje, zaszczepione przez zespoły z Piły: Alians i Świat Czarownic. GLOBTROTER był trochę ich takim „młodszym bratem”, nawet personalnie, bo pałkerem zespołu był perkusista Aliansu – Kułak, a ówczesny basista Globtrotera – Jacek, od lat jest współczesnego Aliansu podporą.
GLOBTROTER miał w składzie skrzypce, więc siłą rzeczy adekwatne były porównania do Under The Gun a przede wszystkim Levellers, choć piosenki były oczywiście po polsku.
Globtroterzy nagrali dwie kasety, z których zwłaszcza druga – „19 piosenek” robiła niezłe wrażenie. Był klimat, melodie i energia – 19 kawałków folk-punkowej zabawy. Materiał był całkiem nieźle nagrany, nawet jak na współczesne standardy, tyle że zespół nie zjeździł całej Polski z koncertami tak jak powinien, pozostał trochę w cieniu swoich starszych kolegów i nie dociągnął nawet do XXI wieku. Po 27 latach przypominamy „19 piosenek” na kompakcie dodając nową okładkę i dwa bonusy. Bonusy to cover Chumby i kawałek ze składanki do Pasażera, a nowa okładka to dzieło Petra, wymuszone sytuacją – oryginalna okładka nie nadawała się do reprodukcji w żadnej postaci . Nowa jest o niebo ładniejsza. Na szczęście piosenek nie trzeba było poprawiać – od urodzenia brzmiały fajowsko, na kompakt wystarczył delikatny mastering.