Po kilku ltach istnienie doczekaliśmy się nowego albumu WWS, ta grupa to prawdziwy, rozwibrowany fenomen. Czai się w ukryciu, kiedy jej członkowie realizują liczne pasje, lecz zawsze odradza na nowo, by po raz kolejny wprowadzić swoich fanów do królestwa wyrafinowanych dźwięków. Wszystkie Wschody Słońca zawsze czerpały inspirację z najciekawszych muzycznych zjawisk, jakie powstały na obrzeżach muzyki. Na płytach pobłyskiwało etno, czernił się gęsty jak smoła jamajski dub, schładzany powiewami nadmorskiej psychodelii. Tym razem jednak zapomnijcie o „reggae epoki techno”. WWS wskrzeszają energię punk rocka i zapraszają do pierwotnego tańca! Uzbrojeni w zabójcze beaty, mięsisty bas, gitarę, akordeon i klarnet podążają ścieżką, której nie znajdziecie na żadnej muzycznej mapie. Płyta nieprzypadkowo nosi nazwę “Japoński Reżyser”. Kino japońskie łączy skrajnie przeciwstawne emocje a japońscy reżyserzy uchodzą za najbardziej pokręconych na świecie. Ta płyta to coś więcej, niż dwanaście utworów. Więcej, niż godzina muzyki. To święto kontrolowanego szaleństwa i muzycznej dyscypliny. Prawdziwie japoński kryminał.
Informacje o bezpieczeństwie produktu
Informacje o producencie