Polski punk na uchodźctwie czyli 100% Polactwa w Irlandii. Szybkie piosenki na smutno, z niewesołymi tekstami po polsku. Panowie grali już w wielu innych smutnych zespołach w Trójmieście, Poznaniu, Treblince i Majdanku, a to pierwsza i ponoć ostatnia płyta w tym „zagranicznym” wcieleniu. Bo oczywiście zamiast zagrać 1000 koncertów i nagrać tuzin albumów, oni wezmą i się rozpadną. No chyba, żeby nie… Cold wave? Garage? Punk? Post punk? Tak, to właśnie to.