W chwili wydania tego krążka w 2000 roku zespół obchodził piętnastolecie swojego istnienia. Wiecznie młoda, bojowa grupa FARBEN LEHRE w XXI wiek wchodziła z najświeższą i najzdrowszą płytą w swoim fonograficznym dorobku – ATOMOWE ZABAWKI. Na krążku znajduje się 14 premierowych kompozycji oraz obfity bonus, który stanowią trzy utwory z debiutanckiej BEZ POKORY oraz frywolna przeróbka „Pożaru w Kwaśniewicach” z repertuaru NIEBIESKO-CZARNYCH. Muzyka z tej płyty bawi, podnosi na duchu, odreagowuje smutną rzeczywistość, a jednocześnie z głośników płyną dźwięki obdarzone dużym ładunkiem „atomowej”, pozytywnej energii, przypominając o niepokornej naturze FARBEN LEHRE. Ewidentnie daje się odczuć, iż FARBEN LEHRE złapało drugi oddech, skutecznie łącząc duże doświadczenie (to już siódma płyta !!!) z młodzieńczą fantazją i wyjątkową radością grania. Tu nie ma „opalania się” i dźwiękowego kunktatorstwa. W zamian otrzymujemy solidną dawkę gitarowego grania… Totalnie zaskakujące wydaje się być wykonanie (z akordeonem w roli głównej) piosenki sprzed blisko 70-u lat, niegdyś śpiewanej przez niezapomnianego mistrza komedii, Adolfa Dymszę – „A u mnie siup, a u mnie cyk…”. Optymizm jakim emanuje ten utwór wywoła uśmiech na każdej twarzy, nawet najbardziej zdołowanej i zdesperowanej jednostki. ATOMOWE ZABAWKI to bardzo równa, solidna płyta, choć niewątpliwie na szczególne wyróżnienie zasługują: transowa, hipnotyczna „Rozkołysanka”, dynamiczna i zaskakująca „To nie Ameryka”, przyjemne „Zapasy z wielorybem”, przebojowa „Matura 2001”, falujące „Nowe helikoptery” czy klimatyczna „Choroba polska” . Zatem jak ATOMOWE to tylko zabawki, a jak ZABAWKI – to tylko atomowe!