Kremlowskie Kuranty to jedna z najdłużej działających grup alternatywnych w Polsce. Pochodzi z Jasła, ale pierwszy koncert zagrała w 1986 r. w Krakowie, z którym związana jest część zespołu. Na początku lat 90. Kuranty wystąpiły m.in. na festiwalach w Jarocinie, Węgorzewie i katowickich Odjazdach. Później sporadycznie dawały o sobie znać klubowymi koncertami i płytami. Ich melodyjna, gitarowa muzyka korzeniami tkwi w latach 60. XX w. i w punk-rocku. Kojarzono ją z nową falą, folk-punkiem, a nawet „punkową poezję śpiewaną”. Ostatnie miano zawdzięcza głównie tekstom Irka Dańko, lidera zespołu i miłośnika Europy Wschodniej. Stroniąc od banału i publicystyki są niemniej ważne jak muzyka Kurantów. Nie inaczej jest na najnowszej płycie „Tam ta da dam”. Album powstał cztery lata po poprzedniej płycie „Zanim”. W większości piosenek pobrzmiewa punkowa przeszłość kapeli. Zawiedzie się jednak każdy, kto szuka bezmyślnego łojenia. Zamiast znajdzie m.in. nastrojowe, damsko-męskie wokale, brzmienie gitary akustycznej, a nawet skrzypiec. Niewesołe refleksje nad życiem nie pogrążają w totalnej beznadziei. Nawet w przepaść można przecież iść z podniesioną głową i pogodną melodią na ustach…