Cztery nowe, bezkompromisowe utwory, fragment tekstu z okładki, autorstwa Arka Bąka:
Czasy i światy za oknami i monitorami telewizorów, komputerów, tabletów i smartfonów, atakują nas coraz brutalniej coraz gęstszym strumieniem informacji, z którymi nie za bardzo wiadomo co zrobić. Próbujemy je więc jakoś interpretować (a nuż wtedy staną się nieco milsze). Na nieszczęście w szczęściu, robi się to coraz łatwiejsze - trochę za sprawą wyszukiwarek internetowych, a trochę za sprawą popularności uproszczonych form interpretacji. Kiedyś, żeby przekonać siebie i innych do jakiejś wersji prawdy, pisało się księgi, odezwy, elaboraty lub wygłaszało płomienne przemowy. Teraz w zasadzie wystarczy kliknąć „lubię to” pod śmiesznym obrazkiem z dowcipnym komentarzem, dokopującym komuś, kogo się nie lubi, po czym wkleić to sobie na profil lub rozesłać link do znajomych. Dlatego też pojawia się tak wielu specjalistów i ekspertów od wszelkich możliwych tematów, którzy bez wahania potrafią osądzić kto ma rację, i wskazać kto jest winien i kogo należy ukarać. I jak bardzo dotkliwie. Ogólnie rzecz biorąc, większość interpretacji wskazuje na to, że winni są ci co zawsze, czyli podli lewacy, nie szanujący wartości obrońcy dewiantów, niemoralni moralni relatywiści, nihiliści i bezbożnicy... Czyli znowu, kurwa, my...