W ostatnim ćwierćwieczu, składającym się na historię zespołu, to szósty pełnowymiarowy album grupy i należałoby się zastanowić czy już szósty czy dopiero. Historia wrocławskiej ekipy układała się przez te wszystkie lata bardzo różnie, a niekiedy wręcz dziwnie, a zespół przez prawie siedem lat nie grał wcale, wypadając z obiegu i dając o sobie niemal całkiem zapomnieć. Ostatnie cztery lata, po reanimacji w roku 2016, to ciężka praca, na którą złożyło się wydanie dwóch EP-ek i jak się okazuje dwóch albumów, z których pierwszy został wydany jedenaście miesięcy po zagraniu pierwszego koncertu. Ale, co najważniejsze, Prawda idąc za ciosem, po objechaniu całej Polski i zagraniu stu kilkudziesięciu koncertów, zarejestrowała szósty w swojej historii album. Ciągłe zmiany składu zapewne w tym nie pomogły, ale mamy rok 2020, w którym dokumentnie wszystko miało wyglądać inaczej, a jest jak jest. Mamy do przekazania w wasze ręce płytę, która z kilku powodów jest zupełnie inna od tego, co zespół zaprezentował w ostatniej odsłonie. Album "Chaos In Poland" to 90% polityki i 10 % tematów z nią nie związanych. Tym razem jest zupełnie odwrotnie. Pomimo tego, że polityka wdziera się z buciorami w nasze życie, uznaliśmy, iż mamy też kilka innych kwestii do przekazania i kilka innych historii do opowiedzenia. Materiał nagrany w Perlazza Studio, czyli jednym z najlepszych czadowych studiów w Polsce, masteringiem zajął się najlepszy duet punkowo-dubowy w kraju, czyli Mario i Smok z As One, co jest rekomendacją samą w sobie. Muzycznie też się wiele zmieniło i powstał chyba najbardziej zróżnicowany i w naszej ocenie chyba najlepszy album grupy. Nikt zapewne do tego miejsca już nie dojedzie z czytaniem, więc spokojnie mogę napisać, że jeśli nawet nikogo ten album nie zainteresuje, to my i tak jeszcze chwilę pogramy…